Nasze sposoby na naukę czytania

Postanowiłam zebrać w jenym miejscu kilka praktycznych sposobów na naukę czytania, które u nas się sprawdziły. Jednak najpierw parę słów tytułem wstępu. 

Nasza Antosia od najmłodszych lat wychowuje się w duchu pedagogiki montessori. Nie w systemie, czy metodzie montessori, ale w pewnym stylu życia i percepcji świata, który dzięki Marii Montessori jest mi bliski. Chcąc wyjść poza ramy klasycznej edukacji, która narzuca sztywne zasady przekazywania wiedzy, dużo czytałam o tym, jak nauczyć dziecko czytać. Zachwyciłam się całym wachalrzem ćwiczeń, zabaw czy gotowych do użycia metod edukacyjnych. Postanowiłam, jak zawsze, zaufać swojej intuicji i czerpać z bogactwa całej gamy materiałów opracowanych, zarówno przez fachowców, jak i rodziców.

Faza wrażliwa na literki przypadła u Antosi, gdy miała 4,5 roku i już wtedy (a nawet wcześniej) poznawałyśmy się z alfabetem, ale dopiero teraz przyszedł u nas czas na zdobycie umiejętności czytania.

Najważniejsze to nie dać się zwariować i obserowować dziecko, bo każdy uczy się swoim tempem. To, co dla jednego będzie świetną zabawą, dla drugiego może okazać się mega nudne lub trudne. Ja obseruję. Jeśli coś się sprawdza - kontynuuję, ulepszam. Jeśli nie, odkładam i nie katuję siebie ani Tosi. Choć w głównej mierze bazuję na nauce sylabowej, to zabawy mamy różne.
A teraz do rzeczy.

Sylaby w grach.

 Tosia wycina zalaminowane krążki z nadrukowanymi sylabami.

 Ostatnim naszym odkryciem są sylabowe dobble, które możecie pobrać na stronie Tu.

  • Moja Tosia uwielbia gry planszowe, a dobble skradają nam każdą wolną chwilę w domu😀, więc taka wersja nauki sprawdza się u nas rewelacyjnie! Przy tworzeniu korzystałam z podanej powyżej strony, na której są gotowe do druku pdf-y. My wydrukowałyśmy je i pokolorowałysmy po sowjemu, potem zalaminowałyśmy - to też cenny, wspólnie spędzony czas. 
  • Jesli chodzi o inne gry, już gotowe, to sięgamy często po "Sylaby w dominie", ale bardziej jako przerywnik w dniach, kiedy nie mam czasu szukać nowych pomysłów na literowe zabawy.
     
  • Jeszcze wcześniej korzystalismy z "Sylaby do zabawy", również z wydawnictwa ALEKSANDER, która pięknie nauczyła Tosię wystukiwać sylaby.

 

  •  Gra w sklep - cudowne odkrycie z jakiegoś forum. Niestety nie znam autorki.😕 Zrobiłam taką grę z kartonu i kilku wydrukowanych produktów spożywczych. Spróbuję ją kiedyś odtworzyć, bo nasza zalała się herbatą i nie udało się jej odzyskać...😞
    Na każdym polu jest inna litera alfabetu. Gra polega na chodzeniu po markecie za pomocą pionków i rzutów kostką. Na danym polu trzeba wylosować kartę z produktem. Jakim? No właśnie to trzeba już samemu przeczytać.😉 Jeśli uczestnik przeczyta poprawnie, może produkt wsadzić do koszyka. Długa gra, mega edukacyjna i rozrywkowa. Jeśli chcecie, przygotuję dla Was instrukcję, jak stworzyć podobną wraz z materiałami. Dajcie znać w komentarzach.👍
    Tosia w trakcie czytania jednego z wylosowanych artykułów sklepowych.

  Sylaby w ruchu.

Przygotowanie literek.

  • Kolejna nasza sprawdzona propozycja to sylabowa zabawa, którą poprzedza, jak zwykle, wspólne jej wykonanie. Mamy na stanie ruchomy alfabet, więc z niego korzystamy odrysowując literki. 

Dlaczego robimy to wspólnie? Kiedyś siedziałam sama po nocach nad komputerem i drukarką, teraz wolę poczytać książkę lub spać.😋 Poza tym, to również ćwiczenia - w tym przypadku małej motoryki, która ma wpływ na naukę pisania.😀

Z karkonu robię pudełko z otworem na stopę - taki katrtonowy but. Na wierzchu przykleiłam wycientą folijkę na dokumenty, która służy jako kieszonka na poszczególe litery, które Antosia losuje przed wykonaniem zadania. Następnie wkłada wylosowaną literę do kieszonki i idąc ścieżką czyta sylaby.  

Ja dodawałam stopniowo sylaby, nie wszystko na raz. Jest masa fachowej wiedzy na temat wprowadzania liter w internecie jeśli jej potrzebujecie. Ja działam raczej intuicyjnie :)

Czytanie sylab.

 

  • Podobnie sprawdza się u nas kostka wykonana z kartonu i oklejona czarnymi kartkami, na których kredą piszemy sylaby - to jednocześnie nauka pisania. Rzucamy kostką i czytamy wylosowaną sylabę. Często też łączymy je w słowa.
    Ta zabawa wywołuje w Tosi ogrom pozytynych emocji. Polecam. 

 

Dzieci uwelbiają naukę w ruchu. Jest im to potrzebne, zwłaszcza teraz, kiedy większość dzieci ma ograniczoną możliwość spełnienia, tej jakże niezbędej potrzeby.

 

  • Jeśli chodzi jeszcze o zabawy w ruchu, to fajne sprawdza się szukanie przedmiotów w domu na daną literę lub sylabę. Ja zaznaczam większe pole taśmą papierową na podłodze i kładę w środku daną literę lub sylabę. Antosia ma za zadanie szukać w domu pasujących przedmiotów i przynosi w to jedno miejsce. Potem razem nazywamy przyniesione rzeczy na głos i odnosimy na miejsce.
 
Myślę, że tu jest ten czas na spokojna kawę.😛
 
Idąc dalej:
  • Sylabowe wszystko, czyli w zależności od tematyki, którą przerabiamy wykorzystuję wszystko, co możliwe, by przemycać sylaby i naukę czytania.  Liście - gdy jest jesień, zwierzęta  - gdy rozmawiamy o lesie czy życiu na wsi, sylaby na planetach - gdy odkrywamy kosmos, literki na jabłkach - gdy uczymy się o jabłoni. Generalnie wszystko, co akurat interesuje moją Tosię. 

    Dzięki takim urozmaiceniom, robi to chętnie bez mojego nakłaniania. Raczej jest odwrotnie, to Tosia pyta, co dzisiaj robimy, co na dzisiaj przygotowałam...
Przykładowe zabawy z literkami w różnych zagadnieniach tematycznych.

Dodatkowo zabawa, która sprawdziła się najlepiej gdy Antosia miała ok 4 lat.

  • Czego brakuje? Czyli czytanka - znajdź brakującą literę.

    Jak była młodsza, robiłam to na bazie słów krótkich, potem coraz trudniejszych. Traz przygotowuję jej pełne zdania. Na dużej kartce czy kartonie piszę zdanie bez kilku liter.

    Dziecko ma za zadanie przeczytać słowa i w puste miejsce wpisać brakującą literę. Dawniej miała poniżej gotowe literki na karteczkach i jej zadaniem było dopasowanie ich do słowa. Wiadomo, że poziom trudności trzeba samemu dostosować do wieku i umiejętności dziecka.
    Polecam Wam spróbować.
Przykłądowe zadanie do samodzielnego uzupełnienia.
  • Naukę czytania wspomagam również zabawami z pisaniem liter czy sylab np. na kaszy mannej. Spróbójcie też literowe zabawy z ciastoliną, czy tworzenie własnych szorstkich literek za pomocą kleju i piasku.

    Tutaj akurat pisdanie palcem na bułce tartej. Na zdjęciu obok pisanie literek klejem i posypywanie piaskiem.
  • Sprawdziła się u Nas również tabela z literkami. Dziecko ma za zadanie połączyć dwie litery i wypowiedzieć sylabę. Potem ją odszukać i dopasować. Cała zabawa.
    Niby takie proste, a jednak zajmujące :)
Dopasowywanie sylab z wybraną literką.

  • Czy coś jeszcze? Korzystamy z czytanek z książki "Elementarz, czytamy metodą sylabową" wydawnictwa GREG. Codziennie jedna litera, tak dla rozruchu.
    Moje dziecko zdecydowanie lepiej przyswaja wiedzę w zabawie i choć to wyświechtane zdanie - to jednak prowadziwe. Ale musze przyznać: codzienne czytanki sprawiają, że z każdym dniem idzie jej lepiej. 

Czytanie kolejnych sylab, słów i zdań z elementarza.
 

No cóż, sporo tego, ale obecałam, że napiszę o naszych sprawdzających się metodach więc tyle tego wyszło.😬 Pamiętajcie jednak, że najważniejsze w tym całym szaleństwoie nauczania jest to, by iść za dzieckiem a nie ciągnąć go na siłę po swojemu.😊

Jeśli macie swoje sprawdzone zabawy z literami, to podzielcie się nimi w komentarzach. Chętnie spróbujemy.

Komentarze

  1. Centum Kształcenia Plejada. Znacie? Świetna placówka, dzięki której można zdobyć dobry zawód.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty