"Taka jestem mamo"

Jest dość późno, a ja zabrałam się za pisanie. Moja Antosia właśnie spokojnie usnęła, a mnie ogarnęła taka myśl, którą kiedyś usłyszałam: " Co czujesz, kiedy wstaje twoje dziecko?" Radość, że drewpcze do ciebie i zaleje za moment milionem pytań pełnych ciekawości? Czy może czujesz takie "O matko 😱 jeszcze kawy nie zdążyłam sobie zrobić a już lezie, jakby nie mogła pospać dłużej"... Więc jak? Co czujesz ?  Ale szczeze!!! Przecież siebie, to nie musisz chyba oszukiwać ? 🤔

Patrzyłam tak na nią i pomyślałam, że dużo w nas tego cierpkiego rodzica. Mimo szczerych chęci by tak nie było, robimy z naszych dzieci wyidealizowane twory czyjeś wyobraźni. Nie naszej, dokładnie tak. Bo to przekonanie o tym jakie powinno być dziecko - jest nam nałożone na głowę jak jakaś czapa🧟 I przez nią mówimy dzieciom o tym, jak się zachowywać, jak czuć, czasem nawet co lubić czy w co się ubierać. W ekstremalnych warunkach wiemy pewnie kogo ma lubić i kochać, a kogo nie.

 To nie nasze, lecz przez kogoś ( społecznie ) wpojone przekonanie. Myślę, że pułapką jest też nasze postrzeganie siebie, jako kogoś,  kto dąży do jakiegoś ideału bycia rodzicem, zamiast po prostu być sobą.
Idąc tak bez namysłu tą drogą, każdego dnia urabiamy to nasze dziecko jak plastelinę 👉:
"Jak możesz tyle gadać? Buzia ci się nie zamyka" , "Możesz na chwilę być poważny?", " Nie wolno się tak odnosić do innych" , " Zrób coś ze sobą, bo tak nie wypada", "Nie wolno się tak ubierać do ludzi", " Jak możesz tego nie lubić?"... Itp. 
A ono co słyszy? Pewnie to, co my w dzieciństwie " Ze mną jest coś nie tak",  "Jak jestem sobą, to nie jestem lubiana" , " Nie jestem dość dobra" ...

Ja mam tak.  Jak słyszałam słowa typu " taki już jestem"  to krew się we mnie gotowała  z oburzenia😠... Jak tak można mówić ?( taki jestem i już? - zaakceptuj mnie! ) to jakiś horror🤯, jaki egoizm i brak refleksji nad sobą, przecież trzeba się wziąć za siebie i się zmienić !!!!
 I tak też mówiłam moim bliskim🙈 a dziś patrzę na śpiącą Antosie i myślę " Kocham cię, taką jaka jesteś, nie zmieniaj się - bo np. tak wypada, bo tak trzeba". Jedyne co trzeba - to być sobą i ze sobą w zgodzie.

 Zdążyło mi się powiedzieć mojej córce coś na kształt " Musisz tyle mówić?"  albo " Dlaczgo nie ubierzesz czegoś innego?"... wiecie co usłyszałam, już nie raz ? : " taka jestem mamo" albo " lubię tak chodzić ubrana, tamtych ciuchów nie lubię ". I dziś patrzę na to inaczej...i jestem za ten wieczór ogromnie wdzięczna. ❤️ Dlatego się nim dzielę z Wami.

 Pokochanie siebie to chyba nartrudnijsza z umiejętności, która przydała by się każdemu człowiekowi. Która gdzieś po drodze zgubiliśmy. Pokochanie innych takimi jacy są jest równie trudne jak się okazuje🙈  Cieszę się, że moja córka lubi siebie za swoją odmienność / wyjątkowość i ma jeszcze siłę by wieku 6 lat, tej wyjątkowości bronić :) Oby tej siły nie straciła gdzieś po drodze, w każdym razie, ja jej tego nie zabiorę👩‍👧.
W głowie mi się nie mieści ile nasze dzieci niosą w sobie prawdy o nas, ile się możemy od nich nauczyć - NIESAMOWITE 💓

Jasne, że można w mojej wypowiedzi wyłapać sam kontekst nie zmieniania się, nie poprawiania zachowania. Ale nie o to mi w tym wpisie chodzi, żeby się nie zmieniać. Bo to chyba nie realne, stać w miejscu przez całe życie. Jasne, że można nad sobą pracować. I zgadzam się z tym całkowicie. Każdy z nas się zmienia, znając swój temperament pracuje nad swoimi odruchami.
Chodzi mi o bycie ze sobą w zgodzie. Zmieniać się pod warunkiem, że nie działa to na nas destrukcyjnie i nie ukrywa naszych prawdziwych myśli, odczuć ...prawdziwych nas!!!

Życzę wam, żebyście pokochali siebie i innych takimi jacy są. Byście nie próbowali dopasowywać siebie i dzieci do wyidealizowanych wzorców ludzi którzy nie istnieją. 

Wszystkiego dobrego 😘😘😘

Komentarze

Popularne posty