Świadectwo - dokument stwierdzający pewien fakt lub dowód istnienia czegoś...hmmm ciekawe...
Co
dla Ciebie oznacza świadectwo?
Teraz ludzie często wystawiaja
na portalach społecznościowych zdjęcia dzieci ze świadectwem
szkolnym, zastanawiam się czemu to służy? Duma - tak rozumiem,
chęć udowodnienia sobie czegoś? - może... Zaświadczeniu, że
ukończyło dziecko daną klasę? - no ok. Ale czy, to coś
faktycznie znaczy dla rodzica? Jeśli tak, to co? Może...co wiem o
swoim dziecku po tym minionym roku w szkole?
Pytam z czego
jesteśmy tacy dumni?
Z kawałka papieru czy z umiejętności
jakie nabyło dziecko, z błędów jakie popełniło po drodze, z
zainteresowań jakie ma, z tego kim się staje? Jeśli tak, to rewelacja. Co właściwie o
tym zaświadcza? - dokument wydany przez szkołę? A może czyjaś opinia?
Nasza
córka ukończyła właśnie pierwszą klasę w Edukacji Domowej.
Szkoła w której zdawała egzaminy wpadła na pomysł, żeby na
zakończenie roku nie wręczać świadectw tylko książki i listy od
rodziców, w którym dziękowaliśmy dzieciom za cały rok edukacji.
A sam dokument wydawany był w sekretariacie szkoły, już czysto
formalnie. Cudowany pomysł, który nas zachwycił, a pisanie listu
do córki i analiza tego, co Antosia się nauczyła, co zrobiła i jak
się zmianiła w ciągu roku sprawiła nam ogrom radości i sporo
wzruszeń. I wiecie co, nie było w tym liście za wiele
wzmianek o umiejętnościach "typowo szkolnych" a ogromnie
dużo o smutkach, cieżkich chwilach, pasjach, powstawaniu i
radościach.
Bo kiedy siadzasz wieczorem przy kuchennym stole i
pytasz siebie - dlaczego czuję dumę? Za co chcę jej w tym roku
podziękować? O czym chcę jej w tym roku powiedzieć - co chcę jej
podsumować? Okazuje się, że
umiejętność czytania czy pisania odchodzi na dalszy - mniej ważny
plan.
To wspaniałe! List od rodzica stał się świadectwem -
świadectwem szeroko rozumianej edukacji naszej córki. A w zasadzie
nie tyle list co uświadomienie sobie tego, co chcieliśmy w nim
napisać :)
Polecam wam taką formę świadectwa - chociaż dla
siebie, by zobaczyć jak ogromną pracę nad sobą wykonują dzieci. A
dodatkowo pozwoli zatrzymać się na chwilę i zauważyc też to, co
na co dzień umyka a po latach zostanie pewnie zapomniane.
Bo
list, to też dobra baza do wspomnień. Za kilkanaście lat, kiedy
będzie potrzeba można zajżeć do listów od rodziców i
przypomnieć sobie jak dużo się nauczyłam, kim byłem, jak sobie
poradziłem.
Pójde
o krok dalej i zapytam siebie - jakie dajesz świadectwo swojej
edukacji? Tak Ty/ Ja. Dorosły człoweik!!!
Przecież całe życie
się uczymy. Czyż nie?
Jakie dajemy na co dzień świadectwo?
Bycie prawdziwym, szczerym z samym sobą i obecnym, to swego rodzaju moje świadectwo - dowód istnienia ... prawdziwej mnie.
I niech to będzie rownie ważne w stosunku do spoglądania na nasze dzieci :)
Komentarze
Prześlij komentarz