Świadectwo???

fot. - Anna Mączyńska :*


Świadectwo - dokument stwierdzający pewien fakt lub dowód istnienia czegoś...hmmm  ciekawe...

Co dla Ciebie oznacza świadectwo?
Teraz ludzie często wystawiaja na portalach społecznościowych zdjęcia dzieci ze świadectwem szkolnym, zastanawiam się czemu to służy? Duma - tak rozumiem, chęć udowodnienia sobie czegoś? - może... Zaświadczeniu, że ukończyło dziecko daną klasę?  - no ok. Ale czy, to coś faktycznie znaczy dla rodzica? Jeśli tak, to co? Może...co wiem o swoim dziecku po tym minionym roku w szkole?
Pytam z czego jesteśmy tacy dumni?
Z kawałka papieru czy z umiejętności jakie nabyło dziecko, z błędów jakie popełniło po drodze, z zainteresowań jakie ma, z tego kim się staje? Jeśli tak, to rewelacja. Co właściwie o tym zaświadcza? - dokument wydany przez szkołę? A może czyjaś opinia?

Nasza córka ukończyła właśnie pierwszą klasę w Edukacji Domowej. Szkoła w której zdawała egzaminy wpadła na pomysł, żeby na zakończenie roku nie wręczać świadectw tylko książki i listy od rodziców, w którym dziękowaliśmy dzieciom za cały rok edukacji.
A sam dokument wydawany był w sekretariacie szkoły, już czysto formalnie. Cudowany pomysł, który nas zachwycił, a pisanie listu do córki i analiza tego, co Antosia się nauczyła, co zrobiła i jak się zmianiła w ciągu roku sprawiła nam ogrom radości i sporo wzruszeń.  I wiecie co, nie było w tym liście za wiele wzmianek o umiejętnościach "typowo szkolnych" a ogromnie dużo o smutkach, cieżkich chwilach, pasjach, powstawaniu i radościach.
Bo kiedy siadzasz wieczorem przy kuchennym stole i pytasz siebie - dlaczego czuję dumę? Za co chcę jej w tym roku podziękować? O czym chcę jej w tym roku powiedzieć - co chcę jej podsumować? Okazuje się, że umiejętność czytania czy pisania odchodzi na dalszy - mniej ważny plan.
To wspaniałe! List od rodzica stał się świadectwem - świadectwem szeroko rozumianej edukacji naszej córki. A w zasadzie nie tyle list co uświadomienie sobie tego, co chcieliśmy w nim napisać :)
Polecam wam taką formę świadectwa - chociaż dla siebie, by zobaczyć jak ogromną pracę nad sobą wykonują dzieci. A dodatkowo pozwoli zatrzymać się na chwilę i zauważyc też to, co na co dzień umyka a po latach zostanie pewnie zapomniane.

Bo list, to też dobra baza do wspomnień. Za kilkanaście lat, kiedy będzie potrzeba można zajżeć do listów od rodziców i przypomnieć sobie jak dużo się nauczyłam, kim byłem, jak sobie poradziłem.

 
fot. - Anna Mączyńska :* 

Pójde o krok dalej i zapytam siebie - jakie dajesz świadectwo swojej edukacji? Tak Ty/ Ja. Dorosły człoweik!!!
Przecież całe życie się uczymy. Czyż nie?
Jakie dajemy na co dzień świadectwo?

Bycie prawdziwym, szczerym z samym sobą i obecnym, to swego rodzaju moje  świadectwo  - dowód istnienia ... prawdziwej mnie.  

I niech to będzie rownie ważne w stosunku do spoglądania na nasze dzieci :)

Komentarze

Popularne posty