Wolna od cienia - zostawić go i iść?

Masz czasem wrażenie, że ciężko ci iść do przodu w swoim procesie? Mimo wiedzy, doświadczeniu, mimo energii do działania, mimo wielu - już wiem, już chce, potrafię ? 
Też tak czasem maiewam🙆

Idziesz do przodu, czujesz zew, ciepło a jednak jakoś trudno się kroczy?
Nogi jakby trochę trudniej odrywały się od podłoża jak obciążone klamrami albo przystawkami a ramiona nadwyrężone od trzymania liny przeszłości, po prostu bolą.
 
Ciągle oglądasz się za siebie próbować znaleźć źródło ciężaru i nic nie widzisz. CZY NA PEWNO NIC?...SPÓJRZ W DÓŁ...zobacz umęczoną siebie!
Może ciegniesz swój cień, który bezwładnie włuczy się po ziemi i robi z siebie ofiarę żebyś co jakiś czas się odwróciła i chociaż na chwilę dała mu ważność, dała mu siebie.

Co się dzieje, pytasz? Idź już sobie przeszła Ja. "Ciemna" TY -  a w zasadzie twój cień obciąża ci ciało i trzyma się kurczowo nie dając ci iść do życia.
A może....😉

To ty go trzymasz, bo boisz się puścić przeszłości, siebie "starej", swoich schematów i odruchów, bo nowe jest nieznane a mówiono ci że " lepszy znany wróg niż nieznajomy przyjaciel". Znasz to?

A może by tak...
Nic nie zostawiać, odrzucać, na siłę zapominać starego...bo puścić nie oznacza przecież zostawić. Puszczasz mimo strachu, że stracisz. To ODWAGA🤔 To miłość do siebie. Taki stop.
Odwracasz się, kierujesz się ku przeszłości - ku temu cieniowi. Patrzysz jaki on jest, akceptujesz go, zauważasz i już nie chcesz ciągnąć na siłę. ODPINASZ  SZNUR. A co z cieniem? Cień wstaje bo okazuje się, że w takim razie już nie musi się ciebie czepiać i zwracać na siebie uwagi. Dostał czego potrzebował. Staje  przed tobą taki jaki jest ( może nie taki jakbyś sobie wyobrażała, może nie taki ładny, foremny czy uśmiechnięty, bardziej zziębnięty, smutny i suchy) ale umiłowany przez ciebie  - staje obok. I już nie musi cię wstrzymywać i ciążyć. 
 A TY? Nie musisz się już odwracać za siebie bo cień stoi obok i jak będzie chciał coś powiedzieć, to po prostu powie, nie będzie musiał krzyczeć ze strachu, że go nie usłyszysz. Teraz jest ci bliski a nie odrzucony. A ty z odwagą możesz iść do przodu - nie masz obciążenia, nic nie trzymasz na siłę, nie odwracasz się. I nie jesteś już sama 🌝🌚 
Nogi jeszcze drżą zmęczone dotychczasowym kroczeniem, ale już wolne. Mogą iść przed siebie, do swojego życia a ramię dotychczas zajęte trzymaniem liny, obejmuje cień i idziecie  już ramię w ramię - uważni na siebie.  Teraz będzie wam lżej. 💚
Idziemy odtąd razem - ramię w ramię. Ja i mój cień 🤝👭 Doświadczenia wam życzę.

Agnieszka 🪶

Komentarze

Popularne posty